Za granicę za nauką

Bez wyjścia…

Najlepszym i najszybszym sposobem, na opanowanie języka obcego jest nauka za granicą. Wówczas nie tylko nauczyciel jest native spikerem, ale wszyscy otaczający nas ludzie mówią od dziecka językiem, którego się uczymy. Nie mamy więc wyjścia i językiem musimy posługiwać się w każdej sytuacji, nie tylko podczas lekcji. A jak wiadomo trening czyni mistrza – nawet największa dawka teorii nie zastąpi praktyki. To jednak nie jest jedyna zaleta zagranicznych kursów językowych. Dużo rozmawiając w języku, którego się uczymy, poznajemy zwroty stosowane w języku potocznym, w którym najczęściej się wypowiadamy – możemy go usłyszeć na ulicy czy w sklepie. Podręcznikowe czytanki nie zawsze odzwierciedlają językową rzeczywistość.

Dla kochających podróże

Ciągły kontakt z obcym językiem pomaga nam się z nim osłuchać i w efekcie mamy lepszą wymowę. Dla niespokojnych dusz największą zaletą zagranicznych kursów będzie oczywiście sam fakt podróżowania. Często są one organizowane w miastach, które mają wiele do zaoferowania amatorom podróży i zwiedzania. Poznawanie nowych ludzi i nawiązywanie przyjaźni to kolejny plus zagranicznych wyjazdów językowych. Poza tym w kursie nie uczestniczymy sami, często grupa składa się z osób pochodzących z różnych krajów, z którymi też musimy się porozumieć, a jedyną możliwością jest mówienie w języku, którego się wspólnie uczymy.

Nie wkuwaj!

Wyjazd na kurs językowy sprawia, że skupiamy się tylko na nauce – nie rozpraszają nas obowiązki domowe czy praca, dzięki czemu nauczymy się więcej niż w kraju. Nauka języka za granicą to propozycja nie tylko dla orłów. Jeżeli obce słówka czy gramatyka nie przychodzą nam łatwo, to z pewnością więcej się nauczymy, gdy język będzie nam towarzyszył przez cały dzień. W ten sposób możemy porzucić żmudne wkuwanie i po prostu rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Warto to robić nawet bez zwracania uwagi na błędy, reguły gramatyczne czy akcent. Jeżeli dodatkowo potraktujemy naukę języka jak dobrą zabawę, to efekty mogą być zaskakujące. Okaże się bowiem, że nauczyliśmy się więcej niż gdybyśmy długie godziny ślęczeli nad podręcznikami.